Tak jak pisałam szydełkowanie węży koralikowych mnie wciągnęło i trzyma :) bardzo mi się podobają te wychodzące spod szydełka kolorowe wzorki :)
Tym razem powstał letni naszyjnik w maki bławatki i rumianki , trochę nie w moich kolorach jeśli chodzi o słomkowe tło , ja wolę ciemne . mam już odpowiednie koraliki i plan żeby zrobić ten sam wzór ale na ciemniejszym tle .
A póki co , tak oto prezentuje się naszyjnik :)Jak zapewne wprawne oczy obserwatorów zauważyły tym razem naszyjnik robiony ukośnikiem , się wzięłam i naumiałam :)
Gdyby ktoś chciał też się nauczyć to polecam kursik z tej strony ( http://frydzia2009-sutasz-soutache.blogspot.com/2013/01/tutorial-na-sznur-koralikowo-szydekowy.html)
Bardzo przejrzysty i dokładny , ja załapałam za drugim razem i to tylko dla tego ,że się trochę pospieszyłam zamiast dobrze zdjęciu przyglądnąć :)
Ukośnik świetnie się sprawdza przy grubych sznurach bo nie trzeba się za bardzo pilnować żeby sznur był jednakowej grubości , bo samo się pilnuje ;) jest równiutko i ślicznie :)
Oczywiście nie tylko sznury ostatnio dziergam . Jak to ja milion rzeczy naraz ;) Remontuję starutkie taborety, dziergam firankę ze starych nici , robię pisanki ...choć zarzekałam się , że w tym roku ich robić nie będę ;) Z dopadki doglądam ogrodu , który już coraz głośniej woła o pomstę do nieba ;) aaa i bym zapomniała jeszcze szyć się zaczęłam ostatnio uczyć , w międzyczasie takie drobiazgi jak praca, sprzątanie , gotowanie , "stary dom", nowy dom itp ;) a i jeszcze się na aerobic z koleżanką zapisałam co by zastane po zimie gnaty rozruszać ;)
Na koniec przecudnej urody hiacynty , jakie dostałam od tatusia na Dzień Kobiet , niedawno rozkwitły i zachwycają zapachem i kolorem :)
Pozdrawiam Ewa